Przecież każde dziecko wie, że w kraju takim jak Polin, gdzie króluje homofobia, ksenofobia, antysemnityzm nie wolno zostawić zbyt dużo swobody bo zaraz ludziom zacznie palma odbijać i jeszcze jakiś „pogromik” zorganizują...

 

Nasz kraj w końcu wychodzi z zaścianka i dołącza do najbardziej światłych demokracji „wolnego świata”.

Przez wiele ostatnich lat byliśmy poza głównym nurtem nowoczesnej myśli państwowej choć dzięki naszym przewidującym „elytom” zdołaliśmy załapać się na pociąg do „nowoczesności”.

Te działania ograniczały się co prawda jedynie do wysyłania naszych żołnierzy na brudne, syjonistyczne wojny prowadzone przez pewne światowe mocarstwo robiące za psa, którym merda ogon.

 

Ale ten stan zawieszenie to już przeszłość!

 

Mamy w końcu domowego „terrorystę”. Mamy „zagrożenie” dla „elyt”. Tzw. „język nienawiści” kwitnie jak się patrzy!

 

Jedna z najbardziej światłych inicjatyw legislacyjnych ostatnich czasów (USA PATRIOT Act ) z pewnością jest natchnieniem dla naszych wybrańców ludowych czyli P(osłów).

Przypomnę tylko niezorientowanym co ta wiekopomna ustawa amerykańska (?) mówi (za Wiki, choć nie jest to źródło zbyt wiarygodne):

 

Według tej ustawy wolno przetrzymywać przez nieokreślony czas bez sądu obywateli nie-amerykańskich, którzy zostaną uznani za zagrożenie dla narodowego bezpieczeństwa. Rząd nie jest zobowiązany do ogłoszenia takiego aresztu ani też jego usprawiedliwiania. Z pewnymi wyjątkami, działanie tego prawa miało się zakończyć 31 grudnia 2005 roku.

Ustawa ta była i jest silnie krytykowana. Oponenci zarzucają jej niekonstytucyjność, nadmierne ograniczanie wolności oraz możliwości nadużycia. Zwolennicy argumentują, że akty terrorystyczne mogą kosztować życie tysięcy i dziesiątek tysięcy ludzi, wobec czego czekanie na ruch terrorystów byłoby śmiertelną pomyłką. Przyznają, że istnieje możliwość nadużycia ustawy, lecz zarazem zauważają, że jednym z podstawowych praw człowieka jest wolność od strachu.”


 

Powoli wychodzimy z zaścianka i żeby „być wolnymi od strachu” zaczynamy kombinować jak tu jeszcze bardziej wziąć za mordę obywatela. Przecież każde dziecko wie, że w kraju takim jak Polin, gdzie króluje homofobia, ksenofobia, antysemnityzm nie wolno zostawić zbyt dużo swobody bo zaraz ludziom zacznie palma odbijać i jeszcze jakiś „pogromik” zorganizują...

Niesławny przykład płynie od naszych Bratanków, gdzie jedna z partii (wcale nie taka ostatnia) zażądała ujawnienia się przedstawicieli religii mojżeszowej pracujących na etatach Węgrów.

Tumult podniósł się straszny. I słusznie! Bo kto to widział, żeby pytać o tak intymne rzeczy? Wszak Eretz uber alles!

My mamy jednak swoje własne problemy...

Jak stwierdzili dziś były Marszałek Zych i były minister Dorn – S

Sejm dobrze byłoby ogrodzić. Tak na wszelki wypadek.


Ja w tym miejscu zgłaszam wniosek racjonalizatorski.

Koszty dla Państwa – żadne.


Zamiast odgradzać budynki Sejmu od świata można przenieść całe to towarzystwo wzajemnej adoracji w jakieś bezpieczne miejsce już istniejące.

Jest w naszym pięknym kraju  wiele takich miejsc.

Kiejkuty, Wronki, Rawicz, Sztum, Wołów... No i Tworki.

Wszędzie tam już są mury i płoty z drutu kolczastego.

Do tego wykwalifikowana kadra ochroniarzy. Łóżek dość, starczy dla każdego. A na podwórku zwanym „spacerniakiem” przedstawiciele „zwaśnionych” partii mogą wymieniać spokojnie poglądy bez obaw, że jakiś wścibski żurnalista pokaże to w TV. (choć co by oni zrobili bez Olejnik i Lisa i Rydzyka...)