CIA wykorzystuje szpiegowskie służby europejskiego sojusznika z NATO do przeprowadzenia tajnej kampanii sabotażowej w Rosji.

Za każdym razem gdy coś się zdarzy na terenie Rosji - jakiś wybuch, pożar czy atak na strategiczne lotnisko - wśród naszych rodzimych banderopiteków podnosi się entuzjazm jak to "Ukraina trzepie kacapów".
Prawda jest zgoła inna i traktuje o tym poniższy artykuł.
Autorem jest Jack Murphy, były rangers a obecnie dziennikarz śledczy.

Jack Murphy jest weteranem operacji specjalnych armii z ośmioletnim stażem, który służył jako snajper i dowódca zespołu w 3. batalionie Rangersów oraz jako starszy sierżant ds. broni w wojskowym zespole swobodnego spadania w 5. grupie sił specjalnych. Po powrocie do życia cywilnego w 2010 roku ukończył Columbia University w 2014 roku z tytułem licencjata nauk politycznych. W szkole był współzałożycielem serwisu SOFREP , który jest serwisem informacyjnym prowadzonym przez weteranów operacji specjalnych. 

Zapraszam do lektury.

„W ostatnich miesiącach w Rosji było wiele pożarów, szczególnie w zakładach produkujących broń i innych kluczowych miejscach” – powiedziała rosyjska analityk Olga Lautman, badaczka w Centrum Analiz Polityki Europejskiej. „Rosyjskie media informowały o tych pożarach jako o oddzielnych incydentach. Nie stworzyli żadnej propagandy wokół tych incydentów i traktują je jako incydenty”.

W kampanii biorą udział uśpione od dawna komórki, które alianckie służby wywiadowcze uruchomiły, aby udaremnić inwazję Moskwy na Ukrainę, prowadząc tajną wojnę za rosyjskimi liniami.
Trwająca latami kampania jest odpowiedzialna za wiele niewyjaśnionych eksplozji i innych nieszczęść, które nawiedziły rosyjski kompleks wojskowo-przemysłowy od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę w lutym, według trzech byłych urzędników wywiadu USA, dwóch byłych urzędników wojskowych USA oraz osoby z USA, która została poinformowana o kampanii. Byli urzędnicy odmówili zidentyfikowania konkretnych celów kierowanej przez CIA kampanii, ale mosty kolejowe, magazyny paliw i elektrownie w Rosji zostały zniszczone w niewyjaśnionych wypadkach, odkąd Kreml rozpoczął inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym.

Chociaż żaden amerykański personel nie jest zaangażowany w wykonywanie tych misji w Rosji, paramilitarni oficerowie agencji dowodzą i monitorują operacje, według dwóch byłych funkcjonariuszy wywiadu i byłego urzędnika wojskowego. Oficerowie paramilitarni są przydzieleni do Centrum Działań Specjalnych CIA, ale wyszczególnieni w Europejskim Centrum Misji agencji, powiedzieli dwaj byli funkcjonariusze wywiadu. Według byłego urzędnika operacji specjalnych USA, wykorzystanie sojuszniczych służb wywiadowczych w celu zapewnienia CIA dodatkowej warstwy wiarygodnego zaprzeczenia było kluczowym czynnikiem w decyzji prezydenta USA Joe Bidena o zatwierdzeniu ataków.

Podczas gdy dowodzenie i kontrola nad programem sabotażu spoczywa z powodów prawnych na CIA, sojusznik z NATO ma duży wpływ na to, które operacje mają być kontynuowane, ponieważ to jego ludzie podejmują ryzyko. Źródła wielokrotnie odrzucały wszelkie pogłoski, jakoby sojusznik z NATO był delegatem CIA, opisując to jako bliskie partnerstwo. Europejski sojusznik, którego agenci prowadzą kampanię sabotażową, nie jest tutaj wymieniony, ponieważ mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu operacyjnemu komórek, które nadal działają w Rosji.

Wszelkie tajne działania podejmowane przez agencje amerykańskie muszą być zatwierdzone przez kontrolę prezydencką. Po tym, jak amerykańska społeczność wywiadowcza doszła do wniosku, że Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA w 2016 r., prezydent Barack Obama podpisał się pod tym wnioskiem dotyczącym tajnej akcji przeciwko Rosji przed odejściem ze stanowiska, według Washington Post. Odkrycie dotyczyło Agencji Bezpieczeństwa Narodowego i Wojskowego Dowództwa Cyber ​​​​oprócz CIA i obejmowało plan umieszczenia „cyberbroni w rosyjskiej infrastrukturze”, zgodnie z Post.
To odkrycie z 2016 roku zawierało również słowa o operacjach sabotażowych, według byłego urzędnika CIA. 
Rzeczniczka CIA Tammy Thorp zaprzeczyła jakiemukolwiek udziałowi agencji w fali tajemniczych eksplozji, które nawiedziły rosyjską obronę i infrastrukturę transportową w 2022 roku. „Zarzut, że CIA w jakiś sposób wspiera sabotażystów w Rosji, jest kategorycznie fałszywy” – powiedziała rzecznik. Zgodnie z artykułem 50 amerykańskiego kodeksu zezwalającego na tajne działania, CIA może zgodnie z prawem zaprzeczać istnieniu tych operacji wszystkim poza tak zwanym „Gangiem Ośmiu” – przewodniczącym i mniejszościowym członkom kongresowych komisji wywiadowczych, speekera i przywódcy mniejszości w Izbie Reprezentantów oraz przywódcy większości i mniejszości w Senacie.

Według dwóch byłych urzędników operacji specjalnych USA, nadzorowana przez CIA kampania sojusznika z NATO jest tylko jedną z kilku tajnych operacji prowadzonych przez państwa zachodnie w Rosji. Zaalarmowane rosyjską inwazją w lutym, inne europejskie służby wywiadowcze uruchomiły w swoich krajach od dawna uśpione sieci oporu, które z kolei wysłały agentów do Rosji, aby siać spustoszenie bez pomocy CIA, według byłego amerykańskiego urzędnika wojskowego. Ponadto, jak powszechnie donoszono, ukraińskie siły wywiadowcze i specjalne prowadzą swoje działania za liniami rosyjskimi.

Według Micka Mulroya, byłego oficera paramilitarnego CIA, liczne kampanie sabotażowe mają wpływ. „Nie wiem, kto stoi za tymi atakami, ale ich wartość jest znaczna i służą różnym celom” – powiedział. „Rosja miała poważny problem z nadążaniem za swoimi logistycznymi liniami zaopatrzeniowymi. Ataki te dodatkowo komplikują jego wysiłki, aby uzupełnić swoje siły”.
Służą też zasianiu wątpliwości w umysłach Kremla, bo pokazują, że prezydent Rosji Władimir Putin „nie ma kontroli nad tym, co dzieje się w jego własnym kraju” – powiedział Mulroy. „Czy to tajny program, czy niezadowoleni Rosjanie sabotują własną fabrykę, czy też jest to czysta niekompetencja pracowników? Nie wiem, a może nawet Kreml. Jest to ważne dla paranoicznych autokratów.

Rzeczywiście, odmawiając uznania pojedynczych aktów sabotażu popełnionych przez europejskie służby wywiadowcze pod kierownictwem CIA, obie agencje mają nadzieję wysłać wiadomość Kremlowi, jednocześnie wysyłając rosyjskie służby bezpieczeństwa na wszystkie strony w celu znalezienia winnych, według byłego urzędnika wojskowego USA. „W przypadku sabotażu i działalności wywrotowej istnieje element psychologiczny” – powiedział były urzędnik.
Na przykład, kiedy pod koniec kwietnia budynek rosyjskich Sił Obrony Powietrznej i Kosmicznej zapalił się, zabijając ponad 20 osób,  rosyjskie media państwowe  podały, że przyczyną pożaru było wadliwe okablowanie. Ale Kreml rozumie, że nie chodzi tylko o przypadkowe pożary i wypadki w miejscu pracy, pomimo oficjalnych doniesień medialnych, według byłego urzędnika wywiadu USA.

Nakładanie się różnych tajnych kampanii za liniami rosyjskimi stworzyło problemy dla zachodnich służb wywiadowczych, które prowadzą takie misje. Według dwóch byłych urzędników wojskowych latem dla urzędników CIA stało się jasne, że istnieje rosnąca potrzeba rozwiązania konfliktu między ich własnymi siłami zastępczymi w Rosji. Jeden z nich powiedział, że doszło do wielu incydentów, w których linie kolejowe lub linie energetyczne zostały przecięte i nieumyślnie zakłóciły inne misje.

Co gorsza, według dwóch byłych oficerów dwie komórki sabotażowe skompromitowały się nawzajem, dążąc do tego samego celu. Jeden agent zginął, a drugi został schwytany w strzelaninie z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, powiedzieli. Według jednego z byłych funkcjonariuszy operacji specjalnych od tego czasu wykonano wiele pracy, aby zapobiec powtórzeniu się takich incydentów.

Wyciąg z podręcznika sabotażu wojskowego.
Korzenie tych misji sabotażowych w Rosji sięgają głęboko. Według dwóch byłych wojskowych służby wywiadowcze aliantów zlokalizowały niektóre składy materiałów wybuchowych i sprzętu używanego przez te komórki ponad dekadę wcześniej. W tamtym czasie ta służba wywiadowcza działała jednostronnie, bez udziału CIA, według byłego urzędnika operacji specjalnych USA i osoby, która została poinformowana o kampanii sabotażowej.
CIA była zaangażowana w reakcję na częściową inwazję Rosji na Ukrainę w 2014 roku. Po zajęciu przez Kreml ukraińskiego terytorium Krymu i części wschodniej Ukrainy agencja zaczęła planować wraz z sprzymierzonymi służbami wywiadowczymi wypchnięcie do Rosji większej liczby agentów z rozkazami pozostania w ukryciu, aż będą potrzebni. Pierwsza z tych uśpionych komórek pod wspólną kontrolą CIA i sojuszniczych służb wywiadowczych zinfiltrowała Rosję w 2016 r., według byłego oficera armii USA i osoby z USA, która została poinformowana o kampanii.

Za wiedzą CIA wywiad Allied Service dostarczył tajnym agentom uśpionych komórek coś, co społeczność wywiadowcza nazywa „legendami” – fałszywe biografie, które rzekomo wyjaśniają ich obecność w Rosji – oraz dokumenty potwierdzające te historie. Istnieje również coś, co jeden z byłych urzędników wojskowych nazwał „rozległą siecią” firm-przykrywek, które zostały utworzone jako platformy wspierające takie operacje za linią frontu. „Niektóre z nich pochodzą sprzed prawie 20 lat” – powiedział były oficer wojskowy.

Według dwóch byłych funkcjonariuszy wywiadu, obie agencje wywiadowcze uznały za priorytet zapewnienie agentom wiarygodnej możliwości zaprzeczenia, gdyby zostali wykryci przez rosyjskie służby bezpieczeństwa. Kolejnym priorytetem jest minimalizacja ryzyka dla rosyjskiej ludności cywilnej. „Częścią ich ukierunkowanych wskazówek jest trzymanie się z dala od śmierci cywilów” – powiedział były oficer wojskowy.

Po infiltracjach z 2016 roku w kolejnych latach do Rosji wkroczyły kolejne zespoły. Według dwóch byłych oficerów wojskowych i osoby, która została poinformowana o kampanii sabotażowej, niektórzy przemycali nową amunicję, podczas gdy inni polegali na oryginalnych skrytkach.

Dwa dni przed lutową inwazją na Ukrainę alianckie służby wywiadowcze, za pośrednictwem których CIA prowadzi kampanię sabotażową, wykorzystały tajny system łączności do aktywowania swoich uśpionych komórek w całej Rosji, według byłego oficjalnego żołnierza i osoby, która została poinformowana o kampania. Komórki te dyskretnie przeniosły się do miejsc zakopanych składowisk amunicji w całym kraju i wykopały materiały wybuchowe i inne materiały potrzebne do nadchodzących operacji. Po inwentaryzacji i weryfikacji sprzętu agenci czekali na rozkaz uderzenia w cele.
Kiedy 26 lutego rosyjskie czołgi przekroczyły granicę z Ukrainą, uśpione komórki były gotowe do działania.

Niektóre z pierwszych ataków sabotażowych za liniami rosyjskimi miały miejsce poza Rosją, na Białorusi, kiedy „tajna sieć dysydenckich pracowników kolei, hakerów i sił bezpieczeństwa” zaczęła atakować linie kolejowe łączące Rosję i Ukrainę, według  Washington Post. 
„Poczynając od 26 lutego, dwa dni po rozpoczęciu inwazji, seria pięciu sabotażowych ataków na sygnalizatory prawie całkowicie zatrzymała ruch kolejowy” – donosi „Post”, cytując byłego pracownika kolei mieszkającego obecnie w Polsce.

Według byłego urzędnika wojskowego, gdy wojna na Ukrainie trwała, niektóre zespoły nadzorowane przez CIA i sojusznicze służby wywiadowcze NATO przemieszczały się tam i z powrotem przez granice międzynarodowe, aby zebrać więcej amunicji i przeprowadzić próby misji.
Według byłego urzędnika wojskowego USA i osoby, która została poinformowana o kampanii, CIA i elitarna jednostka operacji specjalnych kraju-gospodarza nadzorowały niektóre z tych prób misji, które są prowadzone w macierzystym kraju alianckich służb szpiegowskich. JSOC wspiera również operacje sabotażowe, przekazując informacje z platform wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych, takich jak drony, które widzą i słyszą w głębi Rosji, powiedzieli.
„Elitarne zespoły, z którymi mamy najlepsze kontakty, prawie zawsze otrzymują wsparcie z obserwacji lotniczej dla dużych operacji sabotażowych” za rosyjskimi liniami, powiedziała osoba poinformowana o kampanii, dodając, że niektóre platformy ISR to modele, które nigdy nie były publicznie ujawniane. „Drony, o których jeszcze nie wiemy, wędrują po całej ukraińskiej i rosyjskiej przestrzeni powietrznej” – powiedziała osoba.

CIA prowadziła operacje sabotażowe od momentu powstania agencji w 1947 roku. Podczas zimnej wojny agencja planowała i przeprowadzała takie operacje od Kuby po Wietnam i w całej Ameryce Środkowej. Podobne misje były również kluczową częścią planów agencji dla Europy Zachodniej na wypadek inwazji Związku Radzieckiego.
Ale podczas gdy te plany okupowanej przez Sowietów Europy obejmowały tak zwane siatki partyzantów „pozostających w tyle” – cywilów, którzy wiodą normalne życie do czasu inwazji wroga, kiedy to aktywują się, by rozpocząć misje sabotażowe i szpiegowskie – obecna kampania w samej Rosji bardziej przypomina operacje CIA przed amerykańską inwazją na Irak w 2003 roku.
W okresie poprzedzającym tę inwazję, paramilitarni oficerowie Oddziału Lądowego CIA przeszkolili 70 kurdyjskich komórek, a następnie rozmieścili je w częściach Iraku kontrolowanych przez Saddama Husajna, celując w infrastrukturę. „Skończyło się na tym, że wiele zespołów działało w przestrzeni kontrolowanej przez Irak” — powiedział były oficer operacyjny CIA Sam Faddis, który kierował jednym z zespołów agencji. Ich działania obejmowały wykolejenie pociągu z 90 wagonami i wysadzenie w powietrze biura irackiego oficera wywiadu. „To sposób na powiedzenie - pierdol się, jesteśmy tutaj, to koniec” – powiedział Faddis.

Chociaż sabotaż może wydawać się przestarzałą koncepcją, przypominającą wyczyny TE Lawrence („z Arabii”) podczas I wojny światowej i Biura Służb Strategicznych podczas II wojny światowej, pozostaje istotnym narzędziem zakłócania logistyki wroga i siania spustoszenia na jego tyłach.
Linie kolejowe i energetyczne to liniowe cele, które można zniszczyć za pomocą materiałów wybuchowych i innych technik. „Chociaż materiały uległy poprawie, montaż linii kolejowych pozostał w dużej mierze niezmieniony od czasu wynalezienia pociągów”, pisze major armii Daniel Meegan w swojej  pracy magisterskiej z 2020 roku w Naval Postgraduate School  „Breaking Other People's Toys: Sabotage in a Multipolar World”.

W swoich badaniach Meegan wykorzystał trzy studia przypadku: kampanię Lawrence'a przeciwko Turkom podczas I wojny światowej, operacje OSS w Grecji podczas II wojny światowej oraz wewnętrzną działalność terrorystyczną Weather Underground w Stanach Zjednoczonych w latach 90. 70. Konkluduje, że takie operacje „pokazują, że bardzo małe grupy sabotażystów mogą mieć dramatyczny wpływ na znacznie większe organizacje wroga. To użycie małych sił sabotażowych pozwoliło przywódcom i planistom skoncentrować swoją ograniczoną siłę roboczą i materiały gdzie indziej, stawiając wrogów przed wieloma dylematami.

Rząd USA po cichu przyjął wiadomość o tajemniczych pożarach i wybuchach w Rosji. Ale Ukraina ponagla Kreml w mediach społecznościowych o wydarzeniach, sugerując niejednokrotnie, że  nieostrożni palacze  są odpowiedzialni za niewyjaśnione pożary w rosyjskich obiektach wojskowych. Po tym, jak tajemniczy sierpniowy pożar zniszczył rosyjski skład amunicji w Biełgorodzie, tuż za granicą z Ukrainą, konto Ministerstwa Obrony Ukrainy na Twitterze szydziło z Moskwy, ostrzegając, że  „palenie zabija!”
„Kolejna detonacja amunicji termicznej w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim”  — żartowało ministerstwo obrony Ukrainy na Twitterze  w sierpniu po doniesieniach o eksplozji w składzie amunicji w Biełgorodzie. „Za kilka miesięcy dowiemy się, czy rosyjska amunicja może eksplodować z powodu zimnej pogody”.
Ukraińscy urzędnicy zaczęli również sugerować swoją własną zdolność do atakowania celów w operacjach partyzanckich za liniami wroga, zarówno w okupowanych częściach Ukrainy, jak i w Rosji. W sierpniu wysoki ukraiński urzędnik powiedział The New York Times, że atak na rosyjską bazę lotniczą na Krymie został przeprowadzony przez  „partyzantów” i że  ukraińska „elitarna jednostka wojskowa”  była odpowiedzialna za wysadzenie rosyjskiej amunicji na okupowanym półwyspie.
„Szeroko donoszono, że po inwazji na Krym w 2014 roku wywiad USA rozpoczął solidny program szkoleniowy dla ukraińskich sił specjalnych. Jest prawdopodobne, że te same siły kierują teraz operacjami dywersyjnymi na Krymie” – powiedział Mulroy.

Tymczasem tajemnicze eksplozje w głębi terytorium Rosji trwają. Chociaż te akty sabotażu mogą mieć zarówno psychologiczny, jak i merytoryczny wpływ na ofensywę Kremla, niosą one również ryzyko eskalacji konfliktu między światem zachodnim a Rosją, której żadna ze stron nie jest w stanie oszacować ani kontrolować.
Jak dotąd cele trafione przez agentów zarządzanych przez CIA za pośrednictwem służb wywiadowczych Sojuszu miały głównie wartość taktyczną, a nie strategiczną. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że akty sabotażu, w połączeniu ze stratami na polu bitwy, mogą potencjalnie osaczyć Putina i zaryzykować eskalację nuklearną.
Takie ataki uświadamiają rosyjskim przywódcom, że mogą zostać zaatakowani na własnym podwórku. Zdaniem obserwatorów może to mieć podwójny skutek – ograniczenie opcji militarnych Rosji i zachęcenie Putina do dalszej eskalacji konfliktu. „Chociaż ich wartość militarna może być przedmiotem dyskusji, takie czyny mogą stanowić odpowiedź na główne obawy Putina i mieć ogromny wpływ na jego rachunek eskalacji” – powiedział były oficer CIA Douglas London.

Ale takie względy nie muszą hamować tajnych operacji, według Michaela Kofmana, dyrektora badań nad Rosją w Centrum Analiz Marynarki Wojennej. „Zawsze istnieje niebezpieczeństwo błędnej kalkulacji dotyczącej czerwonych linii przeciwnika” — powiedział Kofman. „To stałe ryzyko, ale należy je rozważyć w stosunku do własnych celów i prawdopodobnych opcji odwetowych przeciwnika. Kluczem jest poruszanie się w przestrzeni między paraliżującą niechęcią do ryzyka a bezmyślną lekkomyślnością.

W miarę przeciągania się wojny niektórzy członkowie NATO wycofali się ze wspierania operacji za liniami wroga w Rosji. Gdy wojna dojrzała, polityczne implikacje takich operacji przestraszyły niektóre rządy, jednak Stany Zjednoczone i ich główny sojusznik NATO, który zarządza programami sabotażowymi, pozostał agresywny i przyszłościowy.

Zdaniem byłego oficera operacji specjalnych, im dłużej trwa wojna, tym bardziej bezczelna może stać się kampania sabotażowa, zwłaszcza jeśli Putin przestawi się na użycie broni masowego rażenia. „Ponieważ musimy wysłać Putinowi silniejszy sygnał, możecie zobaczyć operacje w Moskwie i innych kluczowych miastach” – powiedział były urzędnik.

(Uwaga dotycząca publikacji tego artykułu:

Wielu będzie się zastanawiać, dlaczego tak ważny artykuł pojawia się na mojej osobistej stronie internetowej, a nie w prestiżowej publikacji. Nie będę teraz szczegółowo opisywał całej drogi, którą przeszedł ten artykuł, ale powiem, że pracując z wydawcami tradycyjnych publikacji, w jednym przypadku poproszono mnie o zrobienie rzeczy, które były nielegalne i nieetyczne, a w innym przypadku usłyszałem, że starszy Urzędnik CIA był w stanie zredagować mój artykuł, składając nieoficjalne oświadczenia, zanim ujawnił historię do New York Timesa, aby podważyć ten artykuł.

Nie obwiniam wywiadu za to, że stara się trzymać tajne operacje z dala od gazet. To ich praca i w tym przypadku byli całkiem skuteczni. Jednak obwiniam prasę za to, że nie spełniła najbardziej podstawowego założenia swojej pracy.

Ten artykuł przeszedł energiczny proces sprawdzania faktów i został uznany za równie warty opublikowania, jak strategiczne bombardowania Laosu i Kambodży lub tajna kampania CIA za pomocą dronów w Pakistanie. Jednak prawie nigdy nie ujrzały światła dziennego. Dziennikarzom może brakować ostrożności, by zbadać, w jaki sposób ich organizacje zaczynają naśladować instytucje władzy, które twierdzą, że mówią prawdę. W pewnym momencie działania, które budują ze środowiskiem wywiadowczym i dowództwami wojskowymi, stają się ważniejsze niż informowanie opinii publicznej.

Rzeczywiście, rosyjski rząd doskonale wie, kto sponsoruje te ataki sabotażowe. Poza tym społeczność wywiadowcza chce, żeby o tym wiedzieli. Jedyną częścią pozostawioną w niewiedzy jest opinia publiczna, pozostawiona w ciemności na temat wojny cieni toczącej się za kulisami.
W końcu poczułem, że zostałem poproszony o kompromis w mojej pracy i przedłożenie kariery ponad moją uczciwość.
Dlatego ten kawałek pojawia się tutaj.)

Jack Murphy


Wersję polską opracował SpiritoLibero.