Właściwie trzeba by postawić pytanie "kiedy napadną"?

Na Pacyfiku odbędą się niebawem zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych pod nazwą „Exercise Pacific Iron 21”. A wszystko po to, by wypracować plan przyszłej wojny z Chinami. Ćwiczenia rozpoczną się pod koniec tego lata. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych wysyłają na Guam ogromne siły myśliwskie, w tym bezprecedensową liczbę F-22, w celu przeszkolenia w wojnie z Chinami. Dziesięć F-15E z 389. Eskadry Myśliwskiej z Mountain Home w stanie Idaho jest już w bazie sił powietrznych Andersen na Guam. Dwadzieścia pięć F-22 z dwóch eskadr – 525 Eskadra Myśliwska w Joint Base Elmendorf-Richardson na Alasce i 199 Eskadra Myśliwska, część Hawajskiej Powietrznej Gwardii Narodowej w Joint Base Pearl Harbor Hickham – ma przybyć wkrótce. Myśliwcom towarzyszyć będą dwa wojskowe samoloty transportowe C-130J z 374. Skrzydła Lotniczego Bazy Lotniczej Yokota (Japonia). To może wyglądać na przygotowania do ataku.

 Sytuacja na świecie jest dynamiczna i wszystko może się zdarzyć w każdej chwili. Starczy prowokacja albo zwykły ludzki błąd i wojnę światową mamy jak banku. Ustępstwa wobec Rosji w sprawie dokończenia budowy NS 2 wyglądają na nieudolną próbę łapówki w zamian za neutralność w konflikcie z Chinami. Ten ruch administracji Bidena pokazał jednak wyraźnie dwie rzeczy - hegemonia USA już się skończyła i to, że USA nie traktują Polski jako ważnego sojusznika tylko jak wasala i chłopca na posyłki, który dodatkowo jest tak bogaty, że kupuje niepotrzebny złom wojskowy za podwójną cenę. Byle tylko Wuj Szmul był zadowolony.

 Poniżej ciekawa, jak zwykle, analiza Luciano Lago. Zpraszam do lektury.

 

 Podczas gdy Europa jest pogrążona w kryzysie pandemii Covid, a niektóre rządy podejmują drastyczne środki w celu ograniczenia wolności i kontroli mas obywateli, w scenariuszu międzynarodowym równowaga gwałtownie się zmienia. Rosja pomyślnie kończy projekt gazociągu North Stram 2, który dostarczy do Niemiec i Europy miliony metrów sześciennych gazu po kontrolowanej cenie, projekt uważany za kluczowy dla przyszłego dobrobytu gospodarczego Niemiec (i Austrii). Ze swojej strony USA nie zablokowały tego projektu i nie udało się przekonać Berlina do zakupu znacznie droższego gazu ziemnego niż tańsza i bardziej niezawodna wersja rosyjska.

 Z drugiej strony wszyscy rozumieli, że amerykańskie wysiłki były w rzeczywistości desperacką próbą Stanów Zjednoczonych utrzymania ekonomicznego wpływu na Europę , co nieuchronnie pociągałoby za sobą uzależnienie Europy od dostaw energii ze Stanów Zjednoczonych.

 Tymczasem w Afganistanie USA i NATO informują o niepowodzeniu inwazji i okupacji kraju azjatyckiego, z którego Waszyngton jednostronnie zdecydował się wycofać, po około 20 latach okupacji, zniszczenia i masakr ludności cywilnej. Wycofanie się i porażka, które przypominają nam wycofanie się z Wietnamu z identycznym scenariuszem porzucenia tysięcy pojazdów, uzbrojenia i dziesiątek baz wojskowych, które szybko przejmują talibowie. Chaos i zniszczenie są zawsze wynikiem interwencji USA, jak to już miało miejsce w Iraku, Libii i gdzie indziej.

 Również na Bliskim Wschodzie ewidentne jest fiasko strategii Waszyngtonu hegemonizacji i bałkanizacji krajów takich jak Irak i Syria, do której dążyły różne administracje USA, które przez ponad dwadzieścia lat próbowały przejąć kontrolę nad krajami tego obszaru poprzez bezpośrednią inwazję (Irak), destabilizację i wsparcie salafickich grup terrorystycznych (Syria), a także kolorowe rewolucje wszczęte przez CIA i inne formy interwencji. Porozumienie USA z rządem Bagdadu w sprawie ostatecznego wycofania wojsk amerykańskich do końca roku zostało zawarte w ostatnich dniach, aby zapobiec dalszym atakom i zasadzkom na siły amerykańskie ze strony irackiego ruchu oporu. W Syrii rząd Baszara Assada przy wsparciu Rosji i sił oporu (Hezbollahu, Iranu i szyickich milicji) zdołał odzyskać kontrolę nad 90% terytorium kraju i otworzył powrót dla pięciu milionów przesiedlonych Syryjczyków.

 Stany Zjednoczone wycofują się i to Rosja i Chiny zajmują pozycje pozostawione przez Waszyngton z sojuszami wojskowymi i umowami o współpracy gospodarczej, które są przychylnie postrzegane przez kraje, które przez lata cierpiały z powodu amerykańskiej agresji, gróźb i sankcji, od Iraku po Iran, od Syrii do Libanu. Amerykańska strategia koncentruje się obecnie przeciwko Chinom, które uważają za najważniejszego geopolitycznego rywala oraz ekonomiczne i militarne supermocarstwo, które może zdeklasować upadającą amerykańską dominację. Wkrótce będziemy świadkami konfrontacji i prób podburzania Zachodu przeciwko obszarom zainteresowania Chin, od Morza Południowochińskiego po Tajwan, Hongkong i kraje Azji Środkowej, gdzie USA i NATO próbują zbudować wrogi pas wokół Chin z terrorystycznymi próbami infiltracji i wewnętrzną destabilizacją. Taktyka Anglo-USA jest zawsze taka sama: doprowadzić do chaosu i destabilizacji.

 Nieudana polityka USA nie mogła zapobiec (a wręcz faworyzowała) nawiązaniu silnej współpracy wojskowej, gospodarczej, finansowej i technologicznej między Rosją a Chinami, do której przystępują inne kraje (Iran, Pakistan i inne) zwabione inwestycjami i alternatywnymi możliwościami, które dwa supermocarstwa oferują tym krajom jako ucieczkę od niewygodnej zależności od Waszyngtonu. Taktyka Joe Bidena polegająca na wbiciu klina w stosunki między Rosją a Chinami już zawiodła, zanim jeszcze się zaczęła, biorąc pod uwagę wspólne interesy obu supermocarstw w obronie przed agresywnością atlantyckiego Zachodu.

 Stratedzy waszyngtońscy wiedzą, że czas działa przeciwko nim, biorąc pod uwagę, że patrząc w przyszłość, największym wyzwaniem dla ich hegemonii jest nieubłagany wzrost Chin. Chiny są już dziś największą potęgą gospodarczą i przemysłową na świecie, do tego stopnia, że ​​przepaść między Chinami a Amerykanami będzie się nieubłaganie powiększać w nadchodzących dziesięcioleciach. Możliwość zerwania stosunków między Moskwą a Pekinem jest całkowicie nierealna i jeśli tego oczekują Amerykanie, nieuchronnie będą rozczarowani. Wręcz przeciwnie, Rosjanie i Chińczycy co roku zacieśniają swoje relacje od czasu podpisania umowy o współpracy (20 lat wcześniej). Obydwa kraje są partnerami w wielu obszarach wspólnego zainteresowania. Ta współpraca odbywa się na wielu płaszczyznach. Widać to m.in. we wspólnym partnerstwie w chińskiej „Inicjatywie Pasa i Szlaku”, gigantycznym projekcie infrastrukturalnym w kontekście eurazjatyckim, w który zaangażowało się już 140 krajów.

 Nie jest przypadkiem, że oba supermocarstwa są zainteresowane utrzymaniem pod kontrolą nowych wydarzeń w Afganistanie po odejściu Amerykanów oraz ustabilizowaniem sytuacji w tym kraju i Azji Centralnej. Ponadto Chiny są zainteresowane pozyskaniem rosyjskich systemów broni hipersonicznej, takich jak pociski Avanguard, Kindżał i Zircon oraz wyposażeniem się w te same systemy obrony przeciwrakietowej, w których Rosja przoduje, strategicznie wyprzedzając Stany Zjednoczone. Ze swojej strony Rosja korzysta z chińskich technologii komunikacyjnych i wsparcia finansowego, jakie Pekin może zaoferować swoim eurazjatyckim partnerom.

 To wszystko są czynniki, które zmieniają równowagę sił i w perspektywie średnioterminowej, mogą kusić szaleńców z Waszyngtonu do zadania ciosu Chinom, aby powstrzymać ich wzrost, zanim będzie za późno. Byłoby to bardzo poważne i doprowadziłoby do wielkiego konfliktu, ale tej perspektywy nie można wykluczyć, zważywszy na fanatyzm anglo-amerykańskich elit, które nadal uważają się za „panów świata” i jako jedyne mogą udzielać lekcji „demokracji” i „praw człowieka”.

 Luciano Lago

 Źródło oryginalne https://www.controinformazione.info/il-tempo-lavora-contro-le-ambizioni-egemoniche-di-washington/

 Tłumaczenie automatyczne. Wybór, korekta i redakcja J.R.