Czyli moje osobiste teorie spiskowe.

Ostatnio znowu wraca temat gigantycznych, miliardowych wyłudzeń podatku VAT. Rząd "dobrej zmiany" oskarżył poprzednią koalicję rządową PO-PSL o to, że za ich kadencji złodzieje w białych kołnierzykach ukradli, bagatela, ok. 260 mld zł. Oczywiście naród "głupi co wszystko kupi" (to z klasyka Kurskiego) myślał, że zapowiadany wielkim głosem przez naczelnych patriotów czyli PiS, program cela+ ruszy z kopyta. Że więzienia prędko zapełnią się i będzie trzeba budować nowe, żeby tych wrednych złodziei, co nas tak bezczelnie okradali, poupychać. Przyznam że wstydem, że też dałem się nabrać i szczerze kibicowałem tym zapowiedziom bo złodziejstwa nie cierpię. 

Już cieszyłem się na widok Tuska & Co w towarzystwie aferzystów w białych kołnierzykach na dłuuugiej ławie oskarżonych w jakimś mega procesie. Niestety, jak zwykle zresztą, nadzieja okazała się matką głupich czyli tych co pan Kurski miał na myśli. Rząd lipnej, ups... "dobrej" zmiany stwierdził, że teraz żaden złodziej nic już nie uszczknie z naszej krwawicy i dzięki temu będzie można chojnie obdarowywać dzieci i emerytów. Z vatowskich mega przekrętów nie odzyskano nic..

Program Superwizjer nadawany w stacji TVN (oczywiście, żeby napisać tę nazwę nałożyłem rękawiczki azbestowe) zasiał jednak pewne wątpliwości w tę idylliczną hagade "dobrej zmiany" . Na portalu TVN24 w opisie programu "Superwizjera" m.in.: "W latach 2018-2019 Skarb Państwa, według Ministerstwa Finansów, na oszustwach vatowskich stracił prawie 17 miliardów złotych, a odzyskał zaledwie 150 milionów. To mniej niż jeden procent kwoty. Z kolei Prokuratura Krajowa nie potrafi podać dokładnych danych na temat strat".

Oczywiście rząd ustami pana Premiera i jego urzędników stanowczo zdementował te potwarze nazywając je "kłamstwem vatowskim". Myślę, że to właściwie zamyka sprawę bo co jak co ale tkwienie w prawdzie to podstawa zasada polityków a polityków "zjednoczonej" prawicy zwłaszcza. 

Zastanawiam się jednak jak to jest możliwe, że obecnie, w dobie ogólnej komputeryzacji i inwigilacji nasze dzielne służby nie potrafią znaleźć i zamknąć żadnego złodzieja? Nie mam oczywiście na myśli chałupników, którzy połaszczyli się na głupie kilka baniek. 

Kilkanaście lat temu prowadziłem firmę i miałem co miesiąc kilkadziesiąt tysięcy złotych zwrotu podatku VAT. Oczywiście zanim pieniądze wpłynęły na moje konto to miałem kontrolę z Urzędu Skarbowego. I tak co miesiąc. Gdybym pomylił się o jedną złotówkę w deklaracji to miałbym spore kłopoty. Dlaczego teraz tak się nie dzieje? 

To teraz przejdźmy do moich teorii spiskowych. http://xn--niepodlegy-i0b.pl/#/974/wyludzenia-vat-a-just-act-447/