Zwykle w takim tytule stawia się znak zapytania ale tym razem raczej nie trzeba.

. To, że na wsi dzieje się źle to widać już od momentu aneksji Polski do Unii Europejskiej. Mamiono wtedy rolników wspaniałymi perspektywami, że będą leżeć, samo im urośnie a dobra ciocia Unia jeszcze sypnie kasą. Praktycznie nic z tego się nie urzeczywistniło.

Polska ziemia była i jest rozgrabiana przez cudzoziemców. Rząd "dobrej zmiany", rzekomo w obronie polskiej ziemi, wprowadził drakońskie ograniczenia w obrocie ziemią rolną, które jednak dotyczą jedynie polskich rolników. Trzech cwanych żydów (nawet wczorajszych konwertytów) może założyć "gminę wyznaniową" i handlować ziemią do woli. Dopłaty unijne zrobiły więcej szkody niż pożytku, tym bardziej, że pokazały gdzie jest w Europie miejsce polskiego rolnika.

Ostatnie protesty rolników to zły sygnał dla rządu, który zamiast pochylić się nad losem i sytuacją polskiego rolnika i sadownika mocno wziął się za rozwój rolnictwa i sadownictwa na Ukrainie, której produkcja już zalewa Polskę. Tutaj należy postawić jedno zasadnicze pytanie - czy rząd PiS to rząd dobrej, polskiej zmiany czy może jednak ukraińskiej? Dlaczego wozi się wagonami pieniądze na Ukrainę a nie pomaga się polskim chłopom?

Ostatnio protesty dymanych rolników i sadowników przybierają na sile bo to czas zbiorów i czujny kawaler orderu ukraińskiej bezpieki "publicysta" Sakiewicz już trąbi na alarm- "Stronnictwo rosyjskie się jednoczy. Problem dla PiS? Mąż stanu, mędrzec, przyszły kandydat na prezydenta, przywódca ludowy – tak o Michale Kołodziejczaku, okrzykniętym nowym Andrzejem Lepperem, mówi Aleksander Jabłonowski, skrajnie prorosyjski działacz narodowy. (...) Skrzyknięci przez Kołodziejczaka rolnicy jeżdżą na spotkania polityków PiS i głośno domagają się rozwiązań. Stawiają przy tym mocno na kierunek rosyjski.

http://niezalezna.pl/231758-stronnictwo-rosyjskie-sie-jednoczy-problem-dla-pis

Ten idiota nie widzi, że rząd "dobrej zmiany" w najlepszym przypadku śpi. On widzi tylko "rosyjskie macki" i "antyukraińską propagandę".

W liście rolników do premiera Morawieckiego można znaleźć m.in - "Żądamy zmian i wprowadzimy je, skoro wy nie potraficie lub nie chcecie tego zrobić. Mamy prawo żyć godnie, mamy prawo sprzedawać dobre polskie produkty za godziwą cenę i zdrowo żywić polskie społeczeństwo. Mamy prawo powiedzieć konsumentom, że to nie my dyktujemy zawyżone ceny produktów. Mamy prawo poinformować, że to nie my produkujemy ten syf, przez który chorują, a który dominuje na półkach supermarketów, bo zachodni konsument nie che go jeść. I po to tu dzisiaj jesteśmy!"- tłumaczą rolnicy w piśmie do premiera."

Tak dużo chcą te "ruskie szpiony"? A może trzeba ich wszystkich profilaktycznie wsadzić do pierdla jak dra Piskorskiego?

Zaniedbania i skandaliczna polityka państwa wobec wsi to nie jest "zasługa" jedynie rządu PiS. Wszystkie poprzednie, poczynając od Balcerowicza pracowały w pocie czoła, żeby zniszczyć polskie rolnictwo a z chłopów uczynić pariasów we własnym kraju. Jednak to właśnie PiS otrzymał ogromne poparcie od wsi w ostatnich wyborach a teraz robi wszystko, żeby to rolnictwo dobić. Nie dotarło do tych antypolskich jełopów, że ze wsią nikt na dłuższą metę nie wygrał? Jest to chyba jedyna grupa społeczna w Polsce, która ma determinację i środki, żeby sparaliżować cały kraj.

Miała być "dobra zmiana" a naiwni chłopi myśleli, że ich to także dotyczy.