Gdybym był złośliwy to bym powiedział, że takie akcje są bardzo na rękę szeryfowi Ziobrze a w konsekwencji całemu rządowi "dobrej zmiany"

 


 Co jakiś czas media przynoszą smutne i niezrozumiałe dla przeciętnego obywatela wiadomości o odbieraniu rodzicom dzieci przez sądy rodzinne. Budzi to zwykle sprzeciw opinii publicznej, zwłaszcza gdy taka procedura dotyka rodzin, których jedyną winą jest bieda. Zdarzają się oczywiście sytuacje patologiczne i tu państwo powinno w jakiś sposób interweniować. Dodatek 500+, choć głupio dzielony, z pewnością zmniejszył ten obszar biedy i takich przypadków będzie mniej.

 Co dzieje się z takimi dziećmi? Trafiają do pogotowia opiekuńczego a potem często do rodzin zastępczych, które państwo wyposaża w odpowiednie środki potrzebne do godnego utrzymania dziecka.

 W skrócie wygląda to tak: Na każde dziecko objęte opieką zastępczą przysługują określone środki finansowe. Ich wysokość uzależniona jest od wieku dziecka, jego stanu zdrowia i podstawy prawnej umieszczenia w opiece zastępczej. Zgodnie z ustawą z dnia 9 czerwca 2011r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Rodzinie zastępczej oraz prowadzącemu rodzinny dom dziecka, na każde umieszczone dziecko przysługuje świadczenie na pokrycie kosztów jego utrzymania, nie niższe niż kwota: w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej w wysokości 660 zł miesięcznie; w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej niezawodowej, zawodowej lub rodzinnym domu dziecka w wysokości 1000 zł miesięcznie;

 rodzinie zastępczej oraz prowadzącemu rodzinny dom dziecka na dziecko legitymujące się orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności przysługuje dodatek nie niższy niż kwota 200 zł miesięczniena pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania tego dziecka; Rodzina zastępcza lub prowadzący rodzinny dom dziecka z chwilą przyjęcia dziecka do rodziny bądź rodzinnego domu dziecka może ubiegać się o jednorazowe świadczenie pieniężne na pokrycie niezbędnych kosztów związanych z potrzebami przyjmowanego dziecka. Rodzinie zastępczej oraz prowadzącemu rodzinny dom dziecka starosta może przyznać: dofinansowanie do wypoczynku poza miejscem zamieszkania dziecka w wieku 6 do 18 roku życia, świadczenie na pokrycie kosztów związanych z wystąpieniem zdarzeń losowych lub innych zdarzeń mających wpływ na jakość sprawowanej opieki – jednorazowo lub okresowo.

 Rodzina zastępcza niezawodowa i zawodowa może otrzymywać środki finansowe na utrzymanie lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym lub domu jednorodzinnego w wysokości odpowiadającej kosztom ponoszonym przez rodzinę zastępczą niezawodową albo zawodową na czynsz, opłaty z tytułu najmu, opłaty za energię elektryczną i cieplną, wodę, gaz, odbiór nieczystości stałych i płynnych, dźwig osobowy, antenę zbiorczą, abonament telewizyjny i radiowy, usługi telekomunikacyjne oraz związanym z kosztami eksploatacji, obliczonym przez podzielenie łącznej kwoty tych wydatków przez liczbę osób zamieszkujących w tym lokalu lub domu jednorodzinnym i pomnożenie przez liczbę dzieci i osób, które osiągnęły pełnoletność przebywając w pieczy zastępczej wraz z osobami tworzącymi tę rodzinę.

 za http://pcprilawa.pl/finansowanie-rodzin-zastepczych/

 

 Tych świadczeń jest więcej, każdy zainteresowany może doczytać pod wskazanym linkiem.

 Jak widać z powyższego państwo całkiem sporo inwestuje w dobro dziecka. Tylko jest jeden warunek - dziecko jest wyrwane ze swojego środowiska rodzinnego. Istnieją "rodziny" dla których prowadzenie takiej rodziny zastępczej jest sposobem na życie. Generalnie system funkcjonuje choć od czasu do czasu wychodzą na jaw fakty, które nie powinny mieć miejsca.

 Czy te same środki nie powinny trafiać w pierwszej kolejności do prawdziwych rodzin? Dlaczego sądy rodzinne wyrokują często z łamaniem fundamentalnych zasad przyzwoitości i poczucia sprawiedliwości społecznej? Na te retoryczne pytania wolę nie odpowiadać.

 

 Zauważyłem jednak inne zjawisko - gdy tylko dzieje się coś spektakularnego do akcji wkracza min.Ziobro i jak dobry szeryf załatwia sprawę od ręki. Przed kamerami. Ostatni taki przypadek miał miejsce dzisiaj gdy okazało się, że sąd chce odebrać dziecko 32-letniej niepełnosprawnej Joanny Gawryś-Wojtyś z Zielonej Góry (woj. lubuskie). Kobieta ma czas do środy na zalezienie opieki do 5-miesięcznej córki. W przeciwnym razie dziecko trafi do pogotowia rodzinnego – tak zadecydował zielonogórski sąd.

 Kobieta potrafiła dziecko urodzić i dbać o nie 5 miesięcy korzystając z pomocy matki i ciotki a tu masz! Sąd wie lepiej co jest dobre dla dziecka. Interweniował oczywiście niezawodny szeryf Ziobro i sprawa będzie z pewnością załatwiona. Tylko, że traumy matki nikt już nie cofnie i nie zrekompensuje. Ktoś powie, że silę się na złośliwości w stosunku do dobrego szeryfa. I trochę racji będzie miał.

 Doskonale wiem, że ostatnie osiem lat rządów koalicji PO-PSL to czarna dziura w historii Polski ale mamy w końcu do cholery "dobrą zmianę"! Czy przez rok minister sprawiedliwości nie był w stanie poprawić złe prawo? Czy pani minister od rodziny Elżbieta Rafalska nie mogła też ruszyć swoje cztery litery? To trzeba zaraz wołać telewizję i zawracać głowę ministrowi?

 

 Gdybym był złośliwy to bym powiedział, że takie akcje są bardzo na rękę szeryfowi Ziobrze a w konsekwencji całemu rządowi "dobrej zmiany". Zobaczcie jaki efekt medialny! Dobry rząd dba o swoje owieczki jak żaden inny w historii! Ale jako że złośliwy nie jestem wolę wierzyć, że to tylko chwilowe przeoczenie a p.Ziobro z p.Rafalską od jutra wezmą się na poważnie do roboty. Bo to przecież niemożliwością jest, żeby dobry szeryf musiał zajmować się osobiście takimi interwencjami. Jest w Polsce jeszcze dużo innych spraw do załatwienia w wymiarze sprawiedliwości.